Tymczasowa kuchnia. Nie mylić z prowizoryczną. Bo prowizorki, jak to mówią, są najbardziej długotrwałe 😉 Ale w tym przypadku chodziło faktycznie o tymczasowość. O urządzenie kuchni tylko na kilka miesięcy i to wcale nie w jej docelowym miejscu, tylko w…pokoju.
Jak wspominałam remont generalny najpierw przeszło piętro domu, a dopiero potem parter. Zależało nam na jak najszybszej przeprowadzce, co wiązało się z akceptacją nie tylko życia w domu, w stanie generalnego remontu, ale i kilkoma ustępstwami. Jednym z nich była konieczność zaaranżowania kuchni „na górze”. I mimo, że od roku użytkujemy już właściwą kuchnię, sądzę, że moja tymczasowa kuchnia może Was zainspirować, a jeśli zwlekacie z przeprowadzką do nowego domu lub mieszkania z uwagi na brak kuchni właśnie, może Was przekona, że nie ma na co czekać? 😊 A może jacyś studenci podpatrzą rozwiązania do swojej pierwszej samodzielnej kuchni?
_____
Planowanie tymczasowej kuchni
Jako główne założenie przy planowaniu tymczasowej kuchni postawiłam sobie przede wszystkim skorzystanie z mebli, które posiadaliśmy. A dopiero w drugiej kolejności dokupienie niezbędnych rzeczy i też z założeniem, że będą wykorzystane docelowo gdzie indziej. Musiałam się też liczyć z pewnymi ograniczeniami jak: brak przyłącza wody, czy innych mediów. Pokój ten pełnił co prawda kiedyś funkcję drugiej kuchni, ale w trakcie remontu wszystkie tego znamiona zlikwidowaliśmy. Mimo to chciałam, żeby kuchnia była funkcjonalna i wygodna w użytkowaniu.
Standardowo poprzednie meble kuchenne zostały sprzedane razem z mieszkaniem, nie dysponowałam więc żadnymi typowymi szafkami kuchennymi. A te były konieczne, żeby zachować ład i porządek w bądź, co bądź, kuchni. Wybór padł na szafkę ze szwedzkiego sklepu. KNOXHULT jest serią modułowych mebli kuchennych, która zawiera kompletne szafki z drzwiczkami, półkami, szufladami, a nawet blatem w zestawie. Wybrałam podwójną szafkę stojącą z drzwiczkami i szufladą. Szafka docelowo miała trafić do pralni, więc wymyśliłam, że fajnie, żeby pralka również schowała się w ciągu pod blatem. W okresie przejściowym również lodówka. Tym bardziej, że 122 cm blatu roboczego wydawało mi się mało, nawet jak na gotowanie przez kilka miesięcy. Dokupiłam więc dłuższy 186 cm blat.
Jako, że szafki wiszące z założenia nie wchodziły w grę (konieczność wiercenia w ścianach), a trzeba było gdzieś trzymać zastawę stołową i inne kuchenne przydasie, postanowiłam wykorzystać posiadany regał na książki ze szklanymi drzwiami. Sprawdził się idealnie w roli kuchennej witryny. Dodałam jeszcze hexagonowe półki ścienne.
Sprzętowe minimum – czyli kuchenka, lodówka i czajnik elektryczny. Zdecydowałam się na przenośną płytę indukcyjną z jednym polem grzewczym (służącą obecnie w okresie wakacyjnym za „letnią kuchnię” na dworze) i małą lodówkę z zamrażalnikiem.
_____
Moja tymczasowa kuchnia
Tak prezentowała się strefa przygotowywania posiłków i gotowania. Szafka pomieściła sztućce, garnki, patelnie, a także wszystkie produkty żywnościowe niewymagające przechowywania w lodówce. Chłodziarka idealnie wpasowała się pod przedłużony blat, którego wymianę z perspektywy czasu uważam za dobrą decyzję. Zyskałam też cenną powierzchnię użytkową. Spokojnie zmieściły się na nim najpotrzebniejsze rzeczy: kuchenka, chlebak, noże, taca na owoce i pozostało jeszcze sporo przestrzeni roboczej. Dla ochrony ściany za kuchenką postawiłam ocynkowaną tacę. Biorąc pod uwagę, że płyta indukcyjna miała tylko jedno pole grzejne, bardzo przydatna okazała się podstawka pod garnek. Żeby trochę spersonalizować szafkę, dodałam ceramiczne uchwyty z cyframi. Hexagonowe półki pomieściły rzeczy, które chciałam mieć „pod ręką”. Dzięki temu nie zajmowały miejsca na blacie.
Z oczywistych względów kuchnia nie posiadała strefy zmywania. To odbywało się za ścianą w łazience.
A tutaj może zobaczyć jak prezentował się BILLY zaanektowany na potrzeby kuchennej witryny (niestety dysponuję tylko takim zdjęciem):
Wyświetl ten post na Instagramie.
Strefę jadalnianą zaaranżowałam wykorzystując posiadane meble z poprzedniego mieszkania. Tworzyły ją okrągły dębowy stół w kolorze orzecha i cztery krzesła – dwa sosnowe, pomalowane na biało i dwa „krzyżaki”, kupione już z myślą o jadalni.
O drzwiach opowiem Wam w osobnym poście.
_____
Rozwiązania do tymczasowej kuchni
Poniżej zebrałam dla Was jeszcze kilka dostępnych rozwiązań, idealnie wpisujących się w koncepcję ‘tymczasowej kuchni’. Nie musicie ograniczać się do standardowych szafek, a wręcz śmiało sięgajcie po meble o niekuchennym rodowodzie. Będzie ciekawiej, a poza tym będziecie je mogli wykorzystać w innym miejscu. Nie mają to być zwarte, ciężkie zabudowy, a meble mobilne, które łatwo będzie można przestawić, a w razie przeprowadzki zabrać ze sobą.
1 – Koszyk wielopoziomowy LAVRIS, 2 – Chlebak z deską do krojenia, 3 – Lodówka, 4 – STENSTORP Półka na talerze, 5 – Kredens NORDBY, 6 – Kosz ELIF, 7 – FÖRHÖJA Barek kuchenny, 8 – Mini piekarnik
Jeśli chodzi o AGD, to oprócz lodówek w każdej chyba wielkości – od maleńkich po większe z małym zamrażalnikiem, znajdziecie w sklepach duży wybór przenośnych rozwiązań do gotowania: płyt indukcyjnych, mini piekarników po wolnowary, szybkowary, multicookery.
1 – LYSEKIL Panel ścienny, 2 – Stolik na kółkach RADBJERG, 3 – Półka ścienna GARD, 4 – SUNNERSTA Mini kuchnia, 5 – Kosz THORMOD, 6 – Stół konsola VIRUM, 7 – TILLREDA Lodówka, 8 – Multicooker, 9 – Kosz ALFREDO
Pamiętam jak moja przyjaciółka, wchodząc pierwszy raz do mojej tymczasowej kuchni stwierdziła: „Madzia, ale Ty tu nie masz zmywarki”, na co jej odpowiedziałam „Aś, ja tu nie mam zlewu”. 😉 Mimo tej niedogodności moją tymczasową kuchnię wspominam z sentymentem. Ostatecznie służyła nam dzielnie przez rok. W tamtym okresie stałam się mistrzynią dań jednogarnkowych, a nawet zdarzyło mi się w niej przygotować kilka przyjęć. Tak, że DA SIĘ! Jeśli tylko brak kuchni powstrzymuje Was przed przeprowadzką, róbcie inwentaryzację posiadanych mebli, pomyślcie nad ich alternatywnymi zastosowaniami, dokupujcie niezbędny sprzęt i nie zwlekajcie dłużej.
A jeśli macie przyłącze i odpływ wody, i zmywarki możecie używać w swojej tymczasowej kuchni, bo istnieją też wolnostojące mini zmywarki.
Korzystaliście kiedyś z tymczasowej kuchni? Jak długo? Może macie jeszcze jakieś fajne rozwiązania do polecenia? Dajcie znać w komentarzach.
Kamila
• 6 lat agoŚwietnie, że udało Ci się znaleźć taki kuchenny kąt w trakcie remontu. Pamiętam, że jak remontowaliśmy naszą kuchnię, to przez miesiąc jedliśmy na mieście 😉
M.
• 6 lat agoPrzez miesiąc może też dalibyśmy radę, ale od razu zapowiadało się na dłuższą tymczasowość 😉 Więc trzeba było coś zaaranżować, tym bardziej, że lubię domowe jedzenie 🙂
SaraH
• 2 lata agoPowiem szczerze, że za niedługo biorę się za generalny remont kuchni i nie wpadłam na to, że przecież w tym czasie będę musiała również gdzieś przygotowywać jakieś posiłki – chociaż śniadania lub kolacje. Muszę również urządzić sobie taką kuchnię tymczasową. Bardzo dziękuję za ten wpis i przydatne wskazówki! 🙂