Z ogromnym poślizgiem, ale w końcu prezentuję małeDIY lipca i sierpnia. Szczęśliwie jeszcze w ostatni dzień lata. Są to ogrodowe lustro i ogrodowe kule. Koniecznie chciałam sfotografować je w terenie, a toczące się prace skutecznie mi to uniemożliwiały, ale w końcu się udało 😊 Są to kolejne ogrodowe DIY, jakie popełniłam w tym sezonie, ale niewykluczone, że nie ostatnie. Do tej pory mogliście zobaczyć poidełko dla ptaków, tarasową donicę i ogrodowy kwietnik.
Widziałam je na wielu inspiracjach i zapragnęłam takie elementy dekoracyjne mieć i w swoim ogrodzie. A, że okazje nadarzyły się szybko, tym razem czas od pomysłu do realizacji nie był długi. Zapraszam Was na odsłonę letnich małychDIY.
_____
Ogrodowe lustro
Przy okazji wizyty na targu staroci w poszukiwaniu kwietnika, w oko wpadło mi lustro. Było słusznego rozmiaru i dodatkowo miało ładne geometryczne zdobienie ze szprosu. Jedynym minusem był słonecznie żółty kolor lustra. Minus ten został całkowicie zneutralizowany przez cenę – 20 zł. No sami widzicie, że nie mogłam go nie wziąć. 😉
Tak lustro prezentowało się przed metamorfozą:
Nie byłabym sobą, gdybym go nie przemalowała. Ale zanim to zrobiłam, lustro trzeba było rozmontować. Potem ramę przeszlifowałam papierem ściernym o gramaturze 120. Niby przed zastosowaniem farb kredowych nie trzeba tego robić, ale lustro nie było pomalowane zbyt precyzyjnie i miało kilka zacieków, poza tym sama struktura farby budziła mój niepokój. Do tego stopnia, że mimo przeszlifowania, zdecydowałam się dodatkowo użyć farby podkładowej. Dopiero po tych zabiegach przygotowawczych przystąpiłam do właściwego malowania. Najpierw użyłam farby Annie Sloan Chalk Paint w kolorze Paris Grey – tak, tak znowu szarej 😉 Potrzebne były dwie warstwy. Następnie – jako, że lustro będzie wisieć na zewnątrz – jako warstwa wykończeniowa został zastosowany matowy lakier jachtowy. Trzy warstwy. Polakierowana została nie tylko rama, ale również plecówka i listwy trzymające lustro od tyłu.
Ogrodowe lustro po metamorfozie prezentuje się tak:
No to jeszcze tradycyjnie before&after:
_____
Ogrodowe kule
Historia z kulami była standardowa. Wchodzę do pobliskiego sklepu. Widzę kule. Myślę fajne, super wyglądałyby w ogrodzie, ale są kremowe. Hmmmm. Szkoda, że nie szare. Ale natury nie zmylisz – co za problem przemalować? I już w następnej sekundzie lądują w koszyku 😉 Koszt 39 zł za 3 szt.
Takie były od razu po zakupie:
Malowanie standardowo: farba podkładowa, trzy warstwy farby kredowej Annie Sloan Chalk Paint w kolorze Paris Grey (a jakże! 😉), a jako warstwa wykańczająca – bezbarwny wosk – dwie warstwy, na końcu polerowanie.
No i są, wędruje z nimi po ogrodzie, bo w dwóch miejscach mi pasują. Tak prezentują się pod pergolą:
I Before&After:
W tym przypadku musicie mi uwierzyć na słowo, bo różnica jest subtelna i na zestawieniu niewidoczna:
Iwona w lipcu zaprezentowała małą półeczkę jako małyDIY:
W każdym miesiącu możecie dołączyć do projektu małeDIY, dając znać w komentarzach pod tym postem lub na Instagramie dodając hashtag #małeDIY i oznaczając mój profil. Wtedy opublikuję również efekty Waszych małychDIY.
_____
małeDIY – wrzesień
Pozostając w strefie ogrodowej, wrześniowy projekt to jesienny wianek:
Już za chwilę, już za momencik pokażę Wam go po małym liftingu, a tymczasem dajcie znać jak Wam się podobają moje ogrodowe ozdoby.
_____
W ramach zainaugurowanego na 2019 Projektu małeDIY – 12 projektów
w 12 miesięcy – powstały dotychczas:
styczeń – Kwietnik ze stolika
luty – Tablica
kredowa w stylowej ramie
marzec – Postarzany stołek
kwiecień – Moodboard,
czyli tablica inspiracji
maj – Tarasowa
donica
czerwiec – Ogrodowy
kwietnik
Asia
• 5 lat agoświetne są te rzeczy 😀
M.
• 5 lat agoPięknie dziękuję, miło mi, że się podobają moje przeróbki 🙂
Agnieszka
• 5 lat agoZmiana lustra na duży plus! 🙂
M.
• 5 lat agoDzięki! Też dużo bardziej mi się podoba w szarej wersji 🙂