Maj i czerwiec minęły niepostrzeżenie, ale zrobiło się ciepło, więc dużo czasu spędzam w ogrodzie. Jak nie planuję, albo sadzę lub pielę, to tworzę i przerabiam elementy dekoracyjne, które nadadzą mu klimatu. Mogliście już zobaczyć wykonane w tamtym roku własnoręcznie poidełko dla ptaków. Teraz czas na tarasowa donicę – piąty projekt z cyklu małeDIY.
_____
Tarasowa donica
Donica została znaleziona w piwnicy starego domu. Niejako więc do niego przynależy, jest jakąś częścią jego historii. Widać, że jest to rękodzieło, nie jest idealna, ale to właśnie dodaje jej uroku.
Wykonana jest z drewna, przed metamorfoza nie prezentowała się najlepiej:
Zaczęłam od jej oczyszczenia papierem ściernym o gramaturze 120, w środku wspomogłam się szczotka drucianą.
Jako, że chciałam dopasować donicę do innych posiadanych donic, które w przeważającej części są szare, zdecydowałam się na jej pomalowanie właśnie na ten kolor. Jednolity, kryjący.
Najpierw poszła jedna warstwa podkładu, a po jego wyschnięciu dwie warstwy farby.
Podkład i farbę posiadałam – jest to ta sama farba, którą pomalowane są wszystkie elementy metalowe w ogrodzie. Donica to znalezisko, zatem w zasadzie za darmo mam nowe miejsce na nasadzenia. A jeśli obserwujecie mnie na Instagramie, to wiecie, że wyznaję zasadę, że „zielonego nigdy dosyć” 💚
Donicę wyłożyłam w środku grubą folią, którą przymocowałam za pomocą takera do ścianek donicy. Na spód wysypałam keramzyt i dopiero na to warstwę ziemi.
Tak wygląda donica po metamorfozie z zawartością:
Posadziłam w niej dwie odmiany szałwii i uzupełniłam dichondrą srebrzystą. Uwielbiam ją za odcień liści i zwisające kaskady, które tworzy.
Donica pozowała w moim ulubionym bluszczowym zakątku, patrzcie jak wielkie liście wypuścił w tym roku mój wieloletni bluszcz:
Tak, że prawdą jest, że trzeba się nie bać, tylko ciąć Jest to efekt ujarzmiania bluszcza, którego trzeba pilnować, bo jest bardzo ekspansywny i może „zadusić drzewo”. Został wiec zdjęty z gałęzi, mocno przycięty, również na pniu i staram się go teraz trzymać w ryzach.
No i jeszcze tradycyjnie na koniec B&A:
Może wy też macie w swoich domach/ ogrodach jakieś znalezione i przerobione elementy, które dzięki Wam dostały drugie życie? Dajcie znać w komentarzach.
Bardzo kreatywna i obfita w pomysły była też Iwona. W ramach malegoDIY w maju zaprezentowała kuchenną półeczkę, która zyskała nowy – miętowy – kolor:
Jeśli ktoś z Was chciałby dołączyć do projektu małeDIY, niech da znać w komentarzach pod tym postem lub na Instagramie dodając hashtag #małeDIY i oznaczając mój profil. Wtedy opublikuję również efekty Waszych małychDIY.
_____
małeDIY – czerwiec
Pozostając w ogrodowych klimatach i elementach dekoracyjnych, czerwcowym projektem jest kwietnik:
Jego metamorfozę pokażę Wam na dniach, bo jest już ukończona. Muszę tylko zrobić zdjęcia.
Natalia
• 5 lat agoŚwietnie się prezentuje ta Twoja donica 😉 Myślę, że pasowałaby do mojego tarasu.
M.
• 5 lat agoDziękuję, miło mi, że Ci się podoba i że nawet widziałabyś taką u siebie 🙂
bw
• 5 lat agofajne drugie życie dałaś 🙂
M.
• 5 lat agoCieszę się, że się podoba 🙂