Pokazywałam Wam już moje miejsce odpoczynku, zaaranżowane na daszku. Ale było mi mało. I stworzyłam kolejne. Wbrew temu, że ogród w rewitalizacji, że nawierzchnia jeszcze niedocelowa, że trawa nie taka. Szkoda mi nie korzystać z wrześniowych słonecznych dni w ogrodzie.
Już wiem, że będzie to jedno z moich ulubionych miejsc w ogrodzie. Docelowo widzę tu placyk z małym stolikiem i dwoma krzesłami. Takie miejsce, żeby przysiąść na chwilę i wypić kawę, czy orzeźwiającą lemoniadę. Skryć się przed słońcem i patrzeć na ogród. Ale póki co zaaranżowałam tu stół pod winogronem na koniec lata.
_____
Pergola z winogronem
Niewątpliwym plusem starego ogrodu jest posiadanie od razu dorodnych okazów roślin. W przypadku zakładania ogrodu od początku trzeba przynajmniej kilku sezonów, by winogron utworzył zadaszenie, a altanka zaczęła spełniać swoją rolę. Moja winorośl ma już kilkadziesiąt lat. Jest mocno rozrośnięta i pokrywa dużą pergolę. W upalne dni daje przyjemny cień, przepuszczając światło i wiatr. Pergola chroni przed bezpośrednimi promieniami słońca, a dodatkowy atut stanowi uprawa winogron. Jest to element małej architektury, który dodaje uroku i niepowtarzalnego klimatu mojemu ogrodowi. A siedząc pod winogronem można się poczuć jak na wakacjach. Naładować akumulatory. I do woli podjadać słodkie owoce 😊
_____
Letni stół pod winogronem
Pod winogronową pergolą można też urządzić letnią jadalnię. Biesiadowanie na świeżym powietrzu ma inny wymiar. Jest sielsko, błogo i… niespiesznie. Do stworzenia komfortowej strefy jadalnianej posłużył mi stary, odnowiony stół, cztery podarowane krzesła oraz miękkie siedziska i poduszki. W roli głównej dekoracji wystąpiła sama winorośl. Do tego dodałam kilka latarenek zawieszonych na pergoli, cynowe balie z jesiennymi kwiatami, dyńki i lampion ze świecami.
Jeśli chodzi o naczynia, to skorzystałam z tych używanych na co dzień. Delikatne kremowe talerze – proste i uniwersalne. Dla kontrastu bogato zdobione szklane kieliszki do szampana, wyglądające jak kryształowe.
A na stole oczywiście winogron – pyszny, przesłodki i soczysty. Podany na wiklinowej tacy. Deska ręcznie robionych serów z gospodarstwa. Maliny. I cydr. A jako główna przekąska – smażone kwiaty cukinii. Takie moje slow food i slow life jednocześnie…
A jak wy spędzacie ostatnie letnie dni?
Barbara Michalska
• 6 lat agoTak bardzo zazdroszczę Ci winogron! U mnie zostały posadzone dwa lata temu i wszystko to naprawdę powoli idzie. No nic, trzeba cierpliwie czekać 🙂
M.
• 6 lat agoTo prawda, że uprawa od zera wymaga czasu i uwagi, ale warto 😊 Ani się obejrzysz, a też będziesz miała rozrośnięty. Mojej winorośli dobrze robi mocne cięcie, ale nie wiem czy w przypadku młodych egzemplarzy też się to sprawdza. Życzę cierpliwości 😊